Dla początkujących najłatwiejszym do wprowadzenia w życie jest post przerywany 16/8, forma ograniczonego czasowo jedzenia. Polega on najczęściej na pominięciu wieczornej przekąski po kolacji i również pominięciu śniadania następnego ranka. Jeśli nie zjesz nic pomiędzy 20:00 i 12.00 w południe następnego dnia, automatycznie
Czy dziś, w naszych czasach, potrzebny jest post? Czy poszczenie nie kojarzy się wielu wierzącym ze starymi, średniowiecznymi praktykami? Słyszę, że dziś mamy inne czasy, że dziś lepiej rozumiemy godność człowieka, że umartwienie ciała poprzez post — czyli odmawianie sobie dobra i przyjemności - jest jakąś nieludzką praktyką. Przytaczam tu może skrajne argumenty, ale wcale nie tak nam obce. Jeśli Kościół w Polsce zdecydował, że powstrzymanie się od potraw mięsnych w Wigilię Bożego Narodzenia jest zbyt wielkim ciężarem dla większości wierzących w Polsce, to coś jednak jest na rzeczy. Ważnym fundamentem zrozumienia, czym jest post i jaką ma wartość, jest przykład i nauka samego Chrystusa — naszego Pana. Najbardziej czytelny przykład to 40 dni spędzonych na pustyni: „A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód” (Mt 4, 2). U samego początku publicznej działalności, gdy Pan nasz opuszcza ciszę Nazaretu, by powołać uczniów i głosić prawdę o nadejściu Królestwa Bożego, udaje się na 40-dniowe „rekolekcje”. Święty czas poświęcony tylko dla Boga, na pustyni — więc z dala od ludzi i zwykłych spraw. Tam nasz Pan pokazuje nam, jak się modlić i zarazem - jak pościć. To znak czasów: gdy rozważamy i komentujemy ten fragment Ewangelii, podkreślamy modlitwę Jezusa, a Jego post często pozostaje niezauważony! Ważne, byśmy dostrzegli, że post jest dla Jezusa, a także dla Jego uczniów, jednym z ważnych elementów normalnego życia wiary. Nie jest on najważniejszy, ale byłoby z naszej strony głupotą, gdybyśmy zaniechali tych elementów nauki Chrystusa, które są dla nas po prostu niewygodne. Bardzo wyraźnie widać tę myśl w Kazaniu na górze. Tu Jezus jasno pokazuje nam, jak On daje jałmużnę, jak się modli i pości. Jezus nie pości na pokaz, ale stara się ukryć swój post przed ludźmi, by bardziej podobał się on Bogu. Post jest więc jednym z normalnych elementów życia każdego wierzącego, a przytoczone cytaty z Pisma św. ukazują, że jest też szczególnie związany z modlitwą. Wierna uczennica Chrystusa, św. Teresa od Jezusa, podpowiada nam: „Modlitwa bowiem, aby była prawdziwa, potrzebuje tych środków [postów, umartwień, milczenia] do pomocy” (DD 4, 2). Myśl Teresy jest jasna: jeżeli chcesz zbliżyć się do Boga samego, potrzebujesz wejść w głębszą modlitwę. Ale żeby wchodzić w głąb, żeby modlitwa się rozwijała, koniecznie musi się ona przekładać na życie, w tym także na konkretne postne wyrzeczenia. Trzeba koniecznie zadać sobie pytanie: dlaczego post jest ważny, w jaki sposób ma mi on pomagać w modlitwie? Jak odmawianie sobie jedzenia czy innych przyjemności może przybliżyć mnie do Boga? Wiemy, że sam Chrystus Pan daje nam przykład. Wiemy, że zachęca nas do podjęcia dobrowolnych umartwień: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16, 24). Twój post, związane z nim trudy i małe cierpienie, jest wyśmienitą okazją, by uczyć się współcierpieć z Jezusem, by z Nim dźwigać krzyż. Post, będąc trudem, ma też wartość ekspiacyjną — wynagradzającą Bogu za zło popełnione w życiu, moje, ale i moich braci. Post może też mieć ogromną wartość, gdy trud związany z umartwieniem ofiarujemy za innych. Modlitwa wstawiennicza nabiera siły, gdy połączysz ją z postem, i nie chodzi tu o wymuszenie czegoś na Bogu, ale o pokorne pokazanie Bogu naszej miłości do braci. Dużą zachętą jest fragment z Ewangelii św. Mateusza: „Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem” (Mt 17, 21). Chciałbym tu skupić się na jeszcze jednym bardzo pozytywnym wymiarze postu. Post jest drogą do wolności wewnętrznej. Bóg stworzył każdego człowieka dobrym. Jednak każdy z nas odczuwa na sobie skutki grzechu pierworodnego - chodzi nie tylko o nasze wady, ale wręcz o pewien pociąg do zła. Sprawia on, że często wybieramy zło, chociaż doskonale wiemy, co jest dobre. Św. Jan od Krzyża jako kierownik duchowy, widząc w sobie i w innych osobach skłonność do zła, pozostaje jednak „Bożym optymistą”. Uczy, że z pomocą łaski Bożej można wyjść ze swych złych skłonności, że Bóg potrafi uleczyć serce człowieka i je przemienić. Droga do bliskości, wręcz do zjednoczenia z Bogiem, wymaga jednak od człowieka podjęcia konkretnego trudu. Jan od Krzyża uczy, że na skutek grzechu pierworodnego jesteśmy niewolnikami swoich zachcianek lub tego, co ziemskie. I nie chodzi tu tylko o niewolę grzechu. Jest to nauka dla tych, którzy już porzucili grzechy ciężkie i za nic w świecie nie chcą w nie wchodzić! Święty uczy, że człowiek może stać się niewolnikiem nie tylko grzechu, ale każdej rzeczy, która sprawia zwykłą ludzką przyjemność. Może zostać zniewolony np. przez ludzkie opinie, przyjemności cielesne, poczucie górowania nad innymi, potrzebę posiadania na koncie więcej niż inni... Jeżeli człowiek stanie się niewolnikiem swych przyjemnostek, zacznie kochać je bardziej niż Boga - oto smutna prawda o nas. Należy tu zaznaczyć bardzo ważną rzecz: sama przyjemność nie jest zła, odczuwanie jej jest czymś normalnym, dobrym. Przecież te małe przyjemności pozwalają nam radośniej żyć, znosić trudy życia, pokonywać ciężkie sytuacje. Wypicie dobrej kawy dodaje siły, spacer po pięknym parku, wśród zapachów lasu i świergotu ptaków, daje wytchnienie w zabieganiu. Każdy z nas ma swoje małe przyjemności. Przecież to, że czerpiemy z czegoś zadowolenie, nie jest złe. Św. Jan od Krzyża chce nam powiedzieć, że sama przyjemność nie jest zła, ale po grzechu pierworodnym tkwią w każdym z nas skłonności, by smakowanie przyjemności postawić w centrum swojego życia. Wtedy człowiek traci głowę i zaczyna za tymi przyjemnymi doznaniami gonić, łapczywie ich poszukiwać. W końcu człowiek może stać się niewolnikiem odczuwania przyjemności, tak że nie potrafiłby już bez niej żyć. Wtedy Bóg i Jego sprawy schodzą na dalszy plan. Św. doktor Kościoła walczy tu, by dusza ludzka nie była przywiązana do swoich przyjemności, a nie o to, by człowiek w ogóle ich nie doświadczał. Z normalnym stanem rzeczy mamy do czynienia wtedy, gdy człowiek może powiedzieć uczciwie: dobrze, kiedy są i dobrze, kiedy ich nie ma. Chodzi o to, by człowiek coraz bardziej napełniał swoją duszę Bogiem, by to w spotkaniu z Nim znajdował coraz więcej radości. Gdy człowiek dostrzeże, że jest niewolnikiem jakiejś przyjemności i postanowi powalczyć o swoją wolność — będzie musiał ograniczyć lub zupełnie odstawić na jakiś czas obiekt swego pożądania, np. kawę, serial. Wtedy dotkliwie odczuje pewien brak, tym boleśniejszy, im bardziej jest do tej przyjemności przywiązany. Właśnie w tę trudną pustkę należy zaprosić Boga żywego, by to On wypełniał serce. W ten sposób człowiek dochodzi do błogosławionej cnoty umiarkowania. Smutne jest, gdy człowiek myśli: „Jestem wierzący, bo chodzę do kościoła, żyję po chrześcijańsku. A czy doświadczam miłości Boga? — a co to w ogóle jest? Czy ja sercem kocham Boga? - chyba tak, chociaż nie wiem, o co tak naprawdę chodzi”. Takie osoby opisuje św. Teresa od Jezusa w Twierdzy wewnętrznej: „[Dusze te] bardzo są przywiązane do życia, chcąc nim służyć Panu, [...] i skutkiem tego są bardzo ostrożne w umartwieniach, by im snadź nie zaszkodziły na zdrowiu. Nie zabiją się one surowościami, [...] bo rozum mają rozważny i chłodny” (TW III, 2, 7). Człowiek w swej wierze potrafi być chłodnym racjonalistą, mówi sobie: przecież poszcząc będę głodny, a więc zły, i nie będę miał sił, by służyć Bogu i bliźniemu. To bardzo, bardzo racjonalne podejście. Teresa radzi, by jednak wpuścić trochę szaleństwa do swej duszy, bo miłość tak dokładnie nie rachuje. Miłość potrafi złożyć coś z siebie w ofierze. Racjonalny rozum stroni od ofiary, szuka raczej swojej wygody. Jeżeli człowiek zaryzykuje i podejmie cięższy post, to - chociaż po ludzku to nielogiczne, bo będzie czuł się źle - taki post może stanowić okazję do rozpalenia z nową siłą miłości do Boga. Tradycyjnie post jest odmówieniem sobie pożywienia. W całym artykule zachęcam cię do rozciągnięcia tej praktyki na inne dziedziny — tak by dopasować go do swoich skłonności. Inspiracją do szukania nowych form postu jest fakt, że dziś dla wielu osób piątkowe powstrzymywanie się od potraw mięsnych jest wręcz przyjemnością, a nie trudem! Oczywiście są posty przepisane przez Kościół Święty i trzeba je zachowywać, żeby być uczciwym przed Bogiem. Proponuję jednak dodać do nich coś od siebie: na ofiarę miłą Bogu, jednocześnie świadomie walcząc o własną wolność wewnętrzną. Dlatego postuluję: szukaj postu odpowiedniego dla ciebie, zobacz, czy przypadkiem nie jesteś czymś zniewolony, i powalcz z tym. opr. mg/mg
Dziś - w Wielki Piątek - obowiązuje post ścisły, zarówno ilościowy, jak i jakościowy. Inną już zupełnie kwestią jest, czy ewentualny rząd Donalda Tuska będzie miał… 07.11.2023.Czy niedziela handlowa wypada 26.11? Sprawdź, kiedy wypadają niedziele handlowe w 2023 roku. Przygotuj się na zakupy w konkretnych sklepach. Otwarte mogą być mniejsze, lokalne sklepiki, ale co z galeriami handlowymi? Sklepy wielkopowierzchniowe mogą działać tylko w określone niedziele@megii Piszesz: "za późno - całkiem zapomniałam..." ja w takiej sytuacji odmawiam krótką modlitwę, prosząc, że jeśli to w ogóle był grzech to niech obciąży on sumienia tych, którzy grzechem uczynili jedzenie mięsa w było jasne - z pełnym szacunkiem traktuję post jako praktykę ascetyczną lub formę modlitwy. Natomiast bzdurą jest nakazywanie postu pod rygorem grzechu. Kościół katolicki dawno już zniósł post piątkowy ale polscy biskupi wymyślili, że fajnie będzie dać ludziom okazję do grzeszenia w piątek i wystarali się o zgodę papieża. Teraz jedzenie mięsa w piątek jest grzechem ale tylko w myśli o takich działaniach (nakładania grzechów za bzdety) Jezus można przeczytać w Łk 11,44 "Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą". W starym testamencie dotknięcie się grobu ściągało na człowieka "nieczystość", czyli coś w rodzaju dzisiejszego myśli już konkretnie o postach apostoł Paweł można przeczytać w Rz 14 (tekst za długi by tu wkleić). Czy post jest obowiązkowy? Kogo obowiązuje? 22 lutego 2023, 11:14. W Kościele katolickim obchodzimy dziś Środę Popielcową, która rozpoczyna okres Wielkiego Postu. W tym dniu obowiązuje post. Nowy Rok jest dniem wyjątkowym. W 2021 roku 1 stycznia wypada w piątek, a piątek dla wielu osób wyznających religię rzymskokatolicką jest dniem tradycyjnego postu. Czy w Nowy Rok 1 stycznia 2021 roku jest post? Czy post dziś obowiązuje? Czy jest dyspensa? Sprawdźmy to! Nowy Rok dla wielu katolików to dzień wyjątkowy z dwóch powodów. Po pierwsze to oczywiście dzień w którym zaczyna się nowy rok, a po drugie 1 stycznia jest jednym z tak zwanych świąt nakazanych i obowiązkowy jest udział we mszy świętej. Dodatkowo 1 stycznia 2021 roku wypada w piątek. Czy oznacza to, że 1 stycznia 2021 roku jest post? Czy post obowiązuje? Jeśli zastanawiacie się nad tym to mamy dla Was odpowiedź: tym razem w piątek 1 stycznia 2021 roku post nie obowiązuje i jest dyspensa. Dlaczego post nie obowiązuje w Nowy Rok? Piątek 1 stycznia 2021 roku to dzień wyjątkowy właśnie z powodu tego, że wypada weń uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. Według Kodeksu Prawa Kanonicznego post jest zniesiony, jeśli w piątek wypada uroczystość. Warto przeczytać również: Jeśli zastanawiasz się, czym jest post internetowy, przeczytaj wpis. 🙂. Co to jest post internetowy? Post internetowy to z definicji informacja, wypowiedź lub inny element treści opublikowany w sieci, zwykle w mediach społecznościowych (takich jak Facebook czy Instagram), bądź na blogu lub innego rodzaju stronie internetowej.
Rozpoczeliśmy niedawno okres Wielkiego Postu, z tego też powodu warto odświeżyć sobie naukę nt. postów, ich rodzajów i tego kogo one obowiązują. Zachęcamy do przeczytania poniższego tekstu. Czym jest post? Okres Wielkiego Postu to czas, gdy szczególnie jesteśmy wzywani do takiej formy pokutnej, jaką jest post. Przez wieki przepisy dotyczące postu zmieniały się (ostatnia duża zmiana miała miejsce stosunkowo niedawno i wiązała się z wydaniem nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 r.) i dziś wymagania są lżejsze niż kilkadziesiąt lat temu, ale nie chodzi o to, aby było nam jak najlżej, takie patrzenie na poszczenie całkowicie zamazuje jego sens. Aby odkryć sens postu, musimy zobaczyć jak kiedyś poszczono, pozwoli nam to również zobaczyć wielki radykalizm naszych ojców i dziadków. Dzisiaj przepisy postne wyglądają następująco: 1) wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych – obowiązuje w piątki całego roku, jeżeli nie wypada wtedy jakaś uroczystość. Polega na nie spożywaniu pokarmów mięsnych. Obowiązuje wszystkich od 14 roku życia. Z przestrzegania wstrzemięźliwości zwolnione są osoby stołujące się w zakładach zbiorowego żywienia, w których nie są przestrzegane kościelne przepisy postne i ci, którzy nie mają możliwości czynienia wyboru potraw, a muszą spożywać to, co jest dostępne. Wyjątek ten nie dotyczy Wielkiego Piątku i Środy Popielcowej. Wierni korzystający z dyspensy (czyli zwolnienia z postu) winni zastępczo pomodlić się w intencjach Ojca Świętego i złożyć ofiarę do skarbonki "Jałmużna postna" lub spełnić inny uczynek miłosierdzia. W szczególnych przypadkach, ze słusznych powodów, dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości może udzielić proboszcz. 2) post ścisły – powstrzymywanie się od pokarmów mięsnych przy jednoczesnym ograniczeniu posiłków do jednego do sytości i dwóch mniejszych (czyli po prostu aby czuć lekki głód). Taka forma pokuty obowiązuje w Środę Popielcową i Wielki Piątek. Dotyczy wszystkich pełnoletnich do rozpoczęcia 60. roku życia. 3) post Eucharystyczny – powstrzymanie się od spożycia pokarmów i picia (z wyjątkiem wody i lekarstwa) na godzinę przed przyjęciem Komunii Świętej. Obowiązuje wszystkich przystępujących do Komunii Świętej, z wyjątkiem chorych i ich opiekunów. Świadome złamanie postu jest grzechem ciężkim, natomiast trzeba zwrócić uwagę na granice wiekowe w jakich obowiązuje post, aby niepotrzebnie nie mieć wyrzutów sumienia w sytuacji, gdy nie jesteśmy zobowiązani do postu. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu post był o wiele ostrzejszy. Spożywano tylko 3 posiłki dziennie w poniedziałki, wtorki, środy i czwartki Wielkiego Postu, a w piątki i soboty był post ścisły (czyli oprócz ograniczenia do 3 posiłków, również wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych). Jak widać praktycznie cały Wielki Post (oprócz niedziel) ograniczano się do 1 posiłku do syta i 2 lekkich. Dodatkowo post ścisły obowiązywał w Wigilię Bożego Narodzenia i Zesłania Ducha Św., Środę Popielcową i kilka innych dni. Wierni bardzo dbali aby przestrzegać tych nakazów Kościoła, stad np. zwyczaj wyparzania patelni przed Wielkim Postem lub nawet używania osobnych naczyń. Wszystko po to aby mieć pewność, że będą one wolne od tłuszczu. Post Eucharystyczny do 1957 r. zachowywano od północy (dlatego nie odprawiano Mszy wieczornych). W tymże roku papież Pius XII zmienił przepisy, ustanawiając post 3 godzinny, a od 1983 r. wynosi on jedną godzinę. Ale po co to wszystko? Celem postu nie jest schudnięcie czy zadanie sobie jakiegoś niepotrzebnego bólu, lecz opanowanie własnej woli i nauczenie się przestrzegania dyscypliny nawet wówczas, gdy namiętności, czyli kaprysy woli, nawyki i słabości ciała popychają nas do odmiennych zachowań. Celem chrześcijańskiej wstrzemięźliwości jest osłabienie władzy, jaką mają nad nami namiętności, przede wszystkim pożądanie, łakomstwo, przywiązanie do własnego ja. Człowiek, nieustannie miotany pomiędzy nierozumnymi namiętnościami, znajduje się w stanie ciągłego pragnienia tego, czego nie ma. Niemożliwość osiągnięcia tego powoduje ciągły wewnętrzny konflikt. Dlatego prawdziwy pokój odnajdujemy tylko wtedy, kiedy opieramy się namiętnościom, a nie kiedy im ulegamy. Najlepszym sposobem żeby to osiągnąć jest post, ponieważ tłumi pożądliwość i razem z modlitwą oczyszcza umysł. Jest on przede wszystkim czynnikiem wzrostu duchowego w łasce Jezusa Chrystusa. Można uważać, że post jest tym dla ciała, czym modlitwa dla ducha; albo, że post jest modlitwą ciała. Szczególny wymiar ma piątkowy post, który przypomina nam o dniu Męki i Śmierci Pana Naszego Jezusa Chrystusa, dniu kiedy Zbawiciel tak cierpiał za nasze grzechy. Post Eucharystyczny natomiast służy zarówno dla okazania należnej czci Jezusowi Chrystusowi w Najświętszym Sakramencie, ale również „przyczynia się do rozwoju pobożności, może powiększyć także owoce świętości, do których zdobywania przy pomocy łaski Bożej nas tak bardzo zachęca sam Chrystus, źródło świętości i jej twórca.” (Pius XII Christus Dominus). Wspominając dawne praktyki pokutne z jednej strony miałem za cel pokazać, ze przy tak rygorystycznych przepisach postnych, które zachowywali nasi dziadkowie, dzisiejszy post to „łatwizna”. Tym bardziej zaniedbywanie go jest czymś nieodpowiednim. Ale nie chcę aby była to tylko informacja z gatunku „jak to dawniej było”. Zawsze jesteśmy zachęcani do pracy nad sobą i uświęcania, takim rodzajem pracy może być próba zachowywania tradycyjnych postów (też eucharystycznego), efekty duchowe będą wyraźnie widoczne. Zazwyczaj pamiętamy o jednym sposobnie oddawania czci Bogu i formowania samych siebie – o modlitwie. Wielki Post przypomina nam co roku, że post, a także jałmużna są równie ważne i warto również na nie zwrócić uwagę w swoim życiu duchowym.sKewT.