Tworzymy naprawdę zgraną parę, bardzo się kochamy. Pracujemy w tej samej branży. Okazujemy sobie uczucia słowami i czynami. Wiem, ze miał ciężkie dzieciństwo, staram się więc czasem zastąpić mu matkę i dbam o to, żeby czuł się przy mnie jak w domu. Myślę, że to ten jedyny, z ktorym chciałabym spędzić resztę życia.
Dołączył: 2011-03-11 Miasto: Liczba postów: 1227 10 października 2017, 23:37 wczoraj zerwalam z chlopakiem z ktorym bylismy od kilku miesiecy..ogolnie poznalismy sie przez internet on mieszka w londynie ja w irlandi..jezdzilismy do siebie..wczesniej przez 1,5 roku bylam sama -czekalam na jedynego..z nim gdy zaczelam pisac-wydawal mi sie zupelnie inny nize reszta facetow na ktorych natrafialam dotychczas..tak fajnie sie nam pisalo-mial zupelnie inne spojrzenie inne myslenie I myslal powaznie dobrze mnie traktowal naprawde bylo widac ze mu zalezalo I pisal mi takie wspaniale rzeczy..swietnie sie dogadywalismy nie spotkalam jeszcze w zyciu takiej glebokiej I niesamowitej osoby..zauroczylam sie o ile to mozliwe przez internet..potem sie spotkalismy pojechalam do niego do londynu..bylo fajnie ale troche inaczej go sobie wyobrazalam ale pomyslalam ze dam temu szanse I zobacze jak pojdzie..ale gdy poznawalam go lepiej coraz wiecej rzeczy zaczelo mi w nim przeszkadzac..on sie zakochal I bardzo szybko mi zaczal to mowic planowac przyszlosc..ale ja zaczynalam miec coraz wiecej I wiecej watpliwosci..ogolnie z wygladu nie jest brzydki ale nie kreci mnie jakos na maxa tak zeby byc z nim cale zycie-on jest chudy I blady a ja lubie opalonych umiesnionych facetow z tatuazami..on nie lubi tatuazy ani silowni -probowalam go namowic ale on nie chce mowi ze nie lubi I tyle..tez nie hce kogos zmieniac na sile..kolejna rzecz -nie jestem materialistka ale jednak pieniadze tez sa dla mnie wazne..na jednej randce zapytal mnie czy mozemy zaplacic na pol potem tez juz musialam placic czasem za siebie a z wczesniejszymi facetami nigdy tak nie bylo..nie czuje sie przy nim wystarczajaco bezpiecznie pod tym wzgledem..mowi ze mu zalezy I wogole ale nigdy nic od niego nie dostalam nawet kwiatow glupich..I tez np ja lubie bardzo meskich facetow-a on jest taki strasznie wrazliwy I dziecinny I nie zachowuje sie czesto mesko (jak taka panienka czasem)I nie czuje sie przy nim do konca dobrze bezpiecznie itdI ostatnio przespalismy sie ze soba po raz pierwszy-bylo spokoale kolejnym razem nie stawal mu kiedy cos zaczzynalismyI tak samo bylo kilka nastepnych razow..co bylo dla mnie mega dziwne..pierwszy raz sie z takim czyms spotkalam..on ma tylko 28 lat wiec to bardzo dziwne..tez mnie to zrazilo..poza tym kilka innych drobnostek ..on mysli bardzo powaznie I juz chce zwiazku na cale zycie juz planuje przyszlosc..ogolnie traktowal mnie dobrze..zawsze byl szczery pokazywal ze mu zalezy tylko na mnie..ale te watpliwosci we mnie rosly wiec w koncu nie wytrzymalam I wczoraj to zakonczylam..on na pewno jest w strasznym stanie teraz..mowil ze mu zlamalam z serce ze go wykorzystalam itd biedny naprawde zle sie z tym czuje..dzis wieczorem bylo mi smutno I zastanawialm sie czy do niego nie napisac ale nie wiem czy to co czuje to tesknota czy tylko samotnosc..nie chce mu dawac nadziei..bo nie wiem czego chce..ogolnie chce innego faceta pod tamtmi wzgledami..ale pod pewnymi mi odpowuadal-to jak sie dogadywalismy jak mnie traktowal jakie ma myslenie..boje sie ze takiego juz nigdyy nie spotkam..ogolnie moge miec kazdego faceta-jestem atrakcyjna I na brak powiodzenia nie narzekam..ale chce byc szczesliwa w zwiazku..on byl fajny-ale w ostatmim czasie juz nie chcialam zeby mnie dotykal nawet wkurzalo mnie to..wolalbym sie z nim moze przyjaznic..sama nie wiem..nie wiem czy sie odezwac czy wytrzymac I nie robic tego?czy powinnam do niego wrocic bo jest fajny z charakteru pomimo iz z wygladu lubie inny typ faceta I bardziej meskich faectow?czy poczekac na innego? Dołączył: 2008-03-29 Miasto: Australia Liczba postów: 9688 10 października 2017, 23:46 Daj sobie czas. Jednak jego większość wad przysłania zalety. Nie szukaj na sile faceta bi jestes sama. Nie idealizuje go, bo jednak życie intymne jest bardzo ważne. Zycze powodzenia!!! pulpiasta Dołączył: 2013-09-10 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2070 10 października 2017, 23:54 Absolutnie nie pisz do niego, to tylko sprawi, ze wasz bol bedzie trwal dluzej. To nie byl ktos dla Ciebie i tyle. Teraz daj sobie troche czasu i skup sie na sobie. Za jakis czas bedzie lepiej :) worldwide Dołączył: 2016-03-09 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 14 11 października 2017, 03:10 Daj sobie czas, to jedyne co możesz zrobić :) Mirabela2017 Dołączył: 2017-10-10 Miasto: Liczba postów: 118 11 października 2017, 07:12 Jesteś dziecinna. Wolisz opalonych brutali a twój to mieczak. Haha widac on też jakoś nie jest za tobą skoro mu nie staje. Ale z braku laku... I ten tekst "czekałam na miłość swojego życia" no nie mogę. Możesz się nie doczekać. Za dużo harlekinow! 11 października 2017, 07:57 następny będzie lepszy :)Przez internet się w swoim wyobrażeniu zakochałaś, nie w tym facecie, którego później poznałaś - on Ci jako partner nie odpowiada. Nie zmuszaj się tylko dlatego, ze on chce. Dołączył: 2017-07-18 Miasto: Kraków Liczba postów: 163 11 października 2017, 08:31 Za dużo masz "ale". Jeśli już teraz tyle rzeczy Ci przeszkadza to po co w to brnąć? z czasem dojdzie rutyna i będzie jeszcze gorzej Dołączył: 2017-08-17 Miasto: Białystok Liczba postów: 8127 11 października 2017, 09:07 na tym etapie o wiele łatwiej jest skończyć niż jak minie wam wiele lat razem. daj sobie czas. trochę go minie i nabierzesz dystansu Le-Poisson-Architecte 11 października 2017, 09:31 doczytałam do polowy. Daj se z nim spokój. Dołączył: 2009-04-25 Miasto: Leeds Liczba postów: 9204 11 października 2017, 10:19 Drogie Bravo.... Daj sobie spokoj, spotykaliscie sie kilka miesiecy (bo byciem ze soba jak jedno w Londynie a drugie w Irlandii to bym tego nie nazwala) , a nie kilka lat. Jak juz teraz cie tyle rzeczy wkurza to potem wcale nie bedzie lepiej. Wrecz przeciwnie.
Miałem bardzo trudne dzieciństwo z moim starszym bratem Michałem. Nasz ojciec zostawił naszą matkę, kiedy tylko się urodziliśmy. Mama bardzo źle zniosła rozstanie. Często zostawiała nas samych w domu, a sama chodziła do baru. Michał i ja pracowaliśmy tak, jak mogliśmy. Czasami prosiliśmy sąsiadów o Rozstanie zawsze jest ciężkim przeżyciem i co do tego nie mamy wątpliwości. Działamy wtedy pod wpływem silnych emocji, często nieracjonalnie. To zupełnie normalne, że trudno w takiej sytuacji o słuszne decyzje i rozsądne postępowanie. Jednak czasami warto się na chwilę zatrzymać i zdać sobie sprawę, że pewne działania – zamiast nam pomóc, mogą jeszcze bardziej zaszkodzić. Zapamiętaj, czego za żadne skarby nie robić po rozstaniu. 1. Pisanie smsów i wydzwanianie do ex Wszyscy mamy chwilę słabości, ale kontaktowanie się z ex po zerwaniu NIGDY nie jest dobrym pomysłem. Nie ma znaczenia, z jakiego powodu chcesz do niego napisać. Czy masz wymówkę w formie niezałatwionej sprawy, czy po prostu chcesz usłyszeć jego głos. Pod żadnym pozorem nie powinnaś do niego pisać lub dzwonić. Póki siedzą w Tobie emocje, odetnij się od każdej formy kontaktu. W przeciwnym razie, nigdy nie ruszysz do przodu, a on pomyśli, że jesteś wariatką. 2. Stalkowanie w sieci jego nowej dziewczyny Oczywiste jest, że kusi Cię, żeby dowiedzieć się wszystkiego na temat jego nowej dziewczyny. Najłatwiej śledzić ją w Internecie. Chcesz wiedzieć, dlaczego akurat ona. Jak wygląda, czym się zajmuje, jaka jest.. Tylko… po co Ci to?! To nie przywróci Waszego związku, ani nie sprawi, że poczujesz się lepiej. Patrzenie na ich wspólne zdjęcia tylko Cię zdołuje i będziesz dłużej tkwić w miejscu. Warto? 3. Zaprzeczanie swoim emocjom Twoi znajomi stale pytają, jak sobie radzisz po zerwaniu, a Ty udajesz, że Cię to nie ruszyło i mówisz im, że wszystko w porządku. Wychodzisz na siłę do ludzi, udajesz, że jesteś szczęśliwa. Brzmi super, ale wszyscy wiemy, że nie są to Twoje prawdziwe uczucia. Ból po rozstaniu pozostał i sam nie zniknie, musisz dać sobie szansę przez to przejść. Inaczej ból powróci kiedyś ze zdwojoną siłą. 4. Próba desperackiego odzyskania ex Twój chłopak stał się byłym nie bez przyczyny. Zostaw za sobą przyszłość i skup się na tym, co jest teraz i co chcesz, żeby było w przyszłości. Często chcemy walczyć o ex z powodu urażonej ambicji, a nie z powodu uczuć. Próba odzyskania ex nigdy nie zadziała i nie jest warta Twojego czasu. To koniec. Pogoń za czymś nieosiągalnym tylko hamuje Twój rozwój. Wtedy ucieka Ci cenny czas, w którym powinnaś zadbać o siebie i otworzyć się na nowe (i lepsze). 5. Robienie szopki w mediach społecznościowych Wiemy, że jesteś wściekła, smutna, zawiedziona, ale to nie jest wystarczający powód, żeby wszystko opisać na facebooku. To najgorszy sposób na wylanie złych emocji. Nie pisz online, jaka to jesteś zraniona, a Twój ex okrutny i niesprawiedliwy. W sieci nic nie ginie. Kiedy emocje opadną, zdasz sobie sprawę, że to był błąd, ale będzie już za późno, nie cofniesz czasu. Sama wiesz, że z boku wygląda to żałośnie. Lepiej wygadać się rodzinie czy przyjaciółce. 4. Unikanie czasu w samotności Po zerwaniu zazwyczaj otaczają Cię znajomi, rodzina, przyjaciele, którzy chcą Cię pocieszyć. To super, ale nie uda Ci się przez to przejść, jeśli nie ułożysz spraw sama ze sobą. Nie ważne, czy robiłaś tak wcześniej, teraz MUSISZ znaleźć czas dla siebie. Weź gorącą kąpiel, zrelaksuj się, zacznij medytować, pisz pamiętnik. Rób cokolwiek, co sprawia Ci przyjemność. To właśnie teraz jest najlepszy czas, żebyś poznała prawdziwą siebie i dowiedziała się, czego chcesz w życiu. 5. Szybkie przejście do innego związku Mówi się, że najlepszym sposobem na ból po rozstaniu jest wybicie klina klinem, czyli wejście od razu w nową relację. Może to dać ulgę na chwilę. Jednak po dłuższym czasie zdasz sobie sprawę, że nie jesteś jeszcze gotowa na nowe relacje. Jeśli nie dojdziesz do ładu sama ze sobą, żaden nowy związek nie ma szans na przetrwanie. Pamiętaj, że po rozstaniu masz zaniżone poczucie własnej wartości i co za tym idzie, masz mniejsze wymagania wobec potencjalnego partnera. Dlatego warto poczekać z nowymi znajomościami 6. Ucieczka w nałogi Wiemy, że w smutku i depresji, najszybszym ukojeniem może być pudło lodów, tort, czy pizza z potrójnym serem :) Takie jednorazowe epizody nie wyrządzą Ci krzywdy. Najważniejsze, żeby to nie stało się Twoim jedynym źródłem ulgi w bólu po rozstaniu. Po pierwsze, nie nauczysz się zdrowo radzić z emocjami, po drugie to spowoduje tycie i spadek samooceny. Jesteś singielką, zadbaj o siebie, poznasz wiele nowych osób, a Twój ex osiwieje z zazdrości. Do dzieła! 7. Idealizowanie związku z ex Taką mamy naturę, że idealizujemy to, co było kiedyś. Wspominamy tylko miłe chwile, zapominając, że wcale nie było tak idealnie. Widzimy związek inaczej niż było w rzeczywistości. W gorszej chwili wypisz sobie wszystkie wady zakończonego związku oraz Twojego byłego partnera. Zaglądaj do niej regularnie. Zobaczysz, będzie Ci lżej. 8. Ukrycie się przed światem Często po rozstaniu nie mamy ochoty na nikogo patrzeć i zaszywamy się w domu. Przez jakiś czas jest to nawet wskazane. Jednak nie przyzwyczajaj się do tego. Nie możesz zapuścić korzeni w domu na długie miesiące, bo jest zbyt dużo ciekawych i fascynujących rzeczy, które wtedy przegapisz. Otwarcie się na nowe znajomości i sytuacje przyspiesza powrót do normalności po rozstaniu. Jak Wam podoba się ta lista? Co byście dodały od siebie?
Ja mam 21 lat, on 24 od 5 lat jestesmy razem, myslimy o pobraniu sie, no i on jest miom pierwszym chlopakiem z ktorym sie kochalam a ja jego pierwsza dziewczyna i chcieli bysmy zeby tak juz
Rozstanie z chłopakiem dla młodej dziewczyny jest bardzo bolesnym przeżyciem. W głowie kłębią się sprzeczne uczucia – z jednej strony, tęsknota i miłość, a z drugiej, smutek, złość, żal, poczucie winy. Do tego wszystkiego może dojść niskie poczucie własnej wartości, gdy chłopak zdecydował się zamienić jedną dziewczynę na inną. Nastolatka zaczyna się zastanawiać, w czym tamta druga jest lepsza od niej. Pojawiają się uzasadnienia w stylu: „Może jestem za gruba albo głupia?”. Jak pomóc córce, która przeżywa ból rozstania? Jak rozmawiać z dzieckiem, które przeżywa nastoletnią miłość i cierpi? Zobacz film: "Jak możesz pomóc maluchowi odnaleźć się w nowym środowisku?" spis treści 1. Nastoletnia miłość 2. Jak pomóc nastolatce po rozstaniu z chłopakiem? 1. Nastoletnia miłość Zakochany nastolatek to trudny partner do rozmów. Okres dojrzewania wiąże się ze zmianami w sferze fizycznej, ale też emocjonalnej. Młody człowiek odczuwa naturalną potrzebę kochania i bycia kochanym, zaczyna się interesować płcią przeciwną. Pojawiają się pierwsze fascynacje, zauroczenia, sympatie i tzw. „chodzenie ze sobą”. Rodzice natomiast przeżywają często szok, że ich malutka córka ma chłopaka. Jeszcze niedawno bawiła się lalkami, a teraz spędza cały wolny czas ze swoim chłopakiem. Niektórzy bagatelizują pierwsze miłości dzieci: „Przecież to tylko szczenięce zauroczenie, nic poważnego, przejdzie im”. Istnieje spora grupa rodziców, którzy boją się, że pierwsza miłość dziecka może wiązać się z problemami, że córka zacznie zaniedbywać szkołę, opuści się w nauce, że zmieni się pod wpływem chłopaka, oddali się od rodziny, że chcąc przypodobać się swojej sympatii, zacznie pić alkohol, palić papierosy, brać narkotyki itp. Zamartwiają się, czy dziecko nie zrobi jakiegoś głupstwa, które zaważy na całym jego życiu, np. nie zechce zacząć uprawiać seksu, co wiąże się z ryzykiem zajścia w ciążę. Warto pamiętać, że nastolatki również odczuwają potrzebę miłości. Chcą być atrakcyjne dla rówieśników, zależy im na tym, by inni zwracali na nich uwagę. Pierwsze zauroczenia, wchodzenie w relacje z innymi ludźmi to naturalny sposób rozwoju emocjonalnego. Chodzenie z chłopakiem jest okazją dojrzewania do miłości i właściwego rozumienia, na czym polega miłość. Elementem rozwoju emocjonalnego są też rozstania, porzucenia, zdrady. Chociaż są to przykre doświadczenia, to konieczne do kształtowania osobowości. Rodzicom nie wolno blokować naturalnego rozwoju dziecka. Nie wolno nam dążyć do tego, by dziecko pozostało wciąż małą córeczką czy bezbronnym synkiem. Dzieci muszą dorosnąć, a my mamy ich w tym dyskretnie wspierać i pomagać im przejść przez okres dojrzewania. Chociaż czasami to trudne, musimy zaufać dziecku i przestać je ciągle kontrolować. Nieustanne krytykowanie sympatii, kpiny ze związku dziecka, próby wzbudzania poczucia winy, ograniczanie wyjść z domu na nic się zdadzą. Przyniosą odwrotny skutek do zamierzonego – dziecko zamknie się w sobie i przestanie z nami rozmawiać, a w trudnej sytuacji uczuciowej na pewno nie przyjdzie ze swoim problemem do nas. Co zatem robić? Starać się poznać sympatię dziecka, zaprosić do domu, wyjść z inicjatywą rozmowy. Warto z dzieckiem rozmawiać o swoich pierwszych doświadczeniach miłosnych i o tym, jak my sami sobie radziliśmy z problemami w relacjach damsko-męskich, kiedy mieliśmy „naście” lat. Nastolatki chcą być traktowane poważnie i chociaż często nie przyznają się do tego, chcą być wysłuchane, chcą rozmawiać z dorosłymi o swoich trudnościach. Nie zależy im jednak na moralizowaniu i doradzaniu, ale bardziej na wspieraniu w tym, by same doszły do najlepszego dla siebie rozwiązania. Kiedy dziecko przeżywa rozstanie, na pewno nie pomoże mu komentarz w stylu: „A nie mówiłam, że tak będzie?”. W ten sposób wpędzamy nastolatka w poczucie winy i niską samoocenę („Jak mogłam być taka głupia i się w nim zakochać?”). Jak zatem wspierać dziecko, które rozstało się ze swoją sympatią? 2. Jak pomóc nastolatce po rozstaniu z chłopakiem? Pierwsze miłosne rozczarowania bolą, bo często młody człowiek nie jest przygotowany emocjonalnie na odtrącenie. Zakochuje się, świata poza sympatią nie widzi, a po czasie okazuje się, że źle ulokował uczucia. Miłość prysła. Chłopak odszedł do innej. Najgorsze, co rodzic może zrobić w takiej sytuacji, to powiedzieć: „Nie martw się, jeszcze nie raz się zakochasz”. Niby chcemy dobrze, ale tymi słowami sprawiamy dziecku jeszcze większy ból. To tak jakbyśmy powiedzieli, że jego uczucia są mało ważne i że postąpiło nierozsądnie, zakochując się w danej osobie. Dla dziecka takie słowa to pusty slogan, który świadczy o zbagatelizowaniu poważnego problemu. Jeśli chcemy, by odtrącona przez chłopaka córka nie straciła wiary w siebie i ufała, że spotka jeszcze miłość swojego życia, to pozwólmy jej wyrazić uczucia. Starajmy się przyjąć ze spokojem, gdy płacze po kątach, słucha głośno muzyki, wychodzi na samotne spacery. Niech przeżyje rozstanie na swój sposób. Pamiętajmy jednak, by nienachalnie ją wspierać, dać znać gestem, że jesteśmy blisko, że może na nas liczyć, że jeśli chce, może z nami porozmawiać. Tłumaczmy, że każdy przeżywa smutek, gdy traci kogoś bliskiego i ona również ma prawo czuć się smutna. Nie panikujmy, gdy dziecko przez jakiś czas nie ma apetytu, źle śpi albo jest apatyczne. W ten sposób przeżywa rozstanie z chłopakiem. Zapewniajmy jednak, że ten stan minie. Otaczajmy troską i wsparciem. Kiedy jednak okres przygnębienia się przedłuża, postarajmy się odwrócić myśli dziecka od negatywnych doświadczeń, np. zadzwońmy do najbliższej przyjaciółki córki, by wybrały się razem do kina, kupmy mały upominek, namówmy na zmianę fryzury. Jeśli to nadal nie przynosi efektów, a dziecko izoluje się i zamyka w sobie ze swoimi problemami, najlepiej zwrócić się o pomoc do psychologa albo zachęcić dziecko, by zadzwoniło pod nr 116 111 – młodzieżowy telefon zaufania. Rozstanie może być dla nastolatki jeszcze trudniejsze do przeżycia, jeśli chłopak porzucił ją dla innej. Wtedy młoda dziewczyna, z nie do końca ukształtowaną osobowością, może stracić wiarę w siebie i uwierzyć, że jest beznadziejna. Rozstanie może być zagrożeniem dla samooceny dziecka. Rzadko kiedy w takich chwilach dziewczęta zaczynają się zwierzać. Raczej swoje rozczarowanie przeżywają samotnie, w milczeniu, traktując koniec związku jako własną porażkę. Co wtedy robić? Na pewno nie mówić: „On nie był ciebie wart. Tylko cię wykorzystywał. Dobrze się stało, że cię zostawił”. Nie deprecjonujmy osoby byłego chłopaka w oczach dziewczyny. Przecież ona go kochała, podobał się jej. Starajmy się wyjaśnić dziecku, że rozstanie nie jest osobistą porażką, ale czasami zdarzeniem losowym, na które nie ma się wpływu, które się przytrafia i trzeba je przeżyć. Dziecku łatwiej będzie przeżyć zerwanie z chłopakiem, gdy przyjmie, że był w porządku, ale się zmienił i związał się z kimś innym. Rozstanie z ukochaną osobą jest trudne nawet dla osób dorosłych, a co dopiero dla nastolatków, które czasami odczuwają „głód miłości”. Jak poradzić sobie z poczuciem niższości, gdy znajomość zrywa chłopak? Jak poradzić sobie z poczuciem winy, gdy samemu zdecydowało się o końcu znajomości? Nie pozwólmy, by dziecko po rozstaniu zostało z problemem samo. Zachęćmy, by wyszło do ludzi, pojechało na wycieczkę, porozmawiało ze znajomymi, by zaangażowało się w działania, które sprawiają mu radość i satysfakcję. Czas spędzony z przyjaciółmi pozwala odzyskać dobry nastrój i spojrzeć na rzeczywistość z innej perspektywy. Wzbudźmy wiarę, że miłość jest najpiękniejszym uczuciem i że warto na nią czekać, bo czasem potrafi zaskoczyć i pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie. polecamy
W jaki sposób przezwyciężać życiowe trudności, które wydają się nie do pokonania? Wywiad z Magdaleną Nagrodzką „Praca z ludźmi powinna przypominać na przykład mo. Rozstanie z bliską osobą a depresja. Rozstanie wiąże się zwykle z wieloma trudnymi emoc. Fakty i mity dotyczące psychoterapii. Na czym polega psychoterapia? Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:03:21 Przed chwilą rozstałam się z chłopakiem z którym byłam 5 lat. Strasznie płaczę, bo nie wiem czy podjęłam słuszną decyzję. Od jakiegoś czasu czułam, że go nie kocham i do wszystkiego związanego z nim musiałam się zmuaszać. Okropnie się z tym czuję. Boję się, że będę tego żałować. Ale w jaki inny sposób mogłabym sie przekonać ? Już wiele razy się rozstawaliśmy, ale po chwili wracaliśmy do siebie. Tym razem powiedziałam, mu na poważnie, że go nie kocham i nie ma sensu dalej być razem. Najbardziej jest mi przykro, że on będzie cierpieć. Przez tyle lat nigdy nie czułam, się dla niego ważna. Szkoda, że dopiero teraz kiedy mnie stracił, to żałuje . Dużo razem przeszliśmy i nigdy nie czułam, że jest osobą na której mogę polegać, chyba to mnie od niego tak odrzuciło.. Czy któraś z Was też przeżywała coś takiego? Proszę niech ktoś się odezwie.. potrzebuję wsparcia. Czy dam rade bez niego żyć ? Strasznie sie do niego przyzwyczaiłam. (( Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-29 22:05 przez moderator. glowa do gory.. zaszyj sie w domu, na jakis czas, pomysl, potem wyjdz gdzies z przyjaciolmi.. bedzie dobrze.. Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:09:10 Poradzisz sobie Skoro nie czułaś sie dla niego ważna i musiałaś się do większości rzeczy zmuszać, to chyba podjęlaś słuszną decyzje, po co nadal się męczyć . Trzymaj się :> Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:10:23 ojj kochana tyle razy powtarzam gdybyście mieli być razem napewno by się Wam udało... i według mnie głupie sa takie rozstania i powroty bo jak już raz się rozstaniesz to nie widzę przyszłości dla takiego związku Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:12:35 Dużo razy probowałam to zakończyć, im dłuzej byliśmy razem tym było trudniej.. Bylismy już dla siebie jak rodzina.. Zaczęłam go bardziej traktować jak kolege, niż jak swoją miłość.. Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:13:31 Zawsze po rozstaniu jest smutek, żal, itp.. Staraj się rzucić w wir pracy by o nim tyle nie myśleć.. CZAS LECZY RANY -teraz to jest bez sensu ale później to potwierdzisz Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:14:49 mtko powiem ci szczerze ze ja raz miałam zerwać z chłopakiem z którym jestem 4 lata. spotkalismy si ę aby zerwać. Ale gdy juz doszło do spotkania nie mogłam widziałam jego załamanie, widziałam jak cierpi i uswiadomiłam sobie że nie moge bo go kocham i tak jest. i bardzo się cieszę teraz ze nie zerwałam nie moge bez niego zyc. dasz rade...a może on nie wiedział ze ty czujesz sie nie ważna...rozmawialiscie na takie tematy? Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:15:03 wiem co czujesz bo też byłam wiele lat z człowiekiem którego w pewnym momencie przestałam kochać i tkwiłam w związku tylko z przyzwyczajenia. Musisz nauczyć sie żyć bez niego na początku to będzie trudne bo przyzwyczaiłaś sie do jego obecności w Twoim zyciu, ale po jakims czasie zrozumiesz, że to była dobra decyzja Ja jestem z facetem ok 3,5 roku.. Mam obecnie taki sam problem.. Z tym ze ja zastanawiam sie dopiero nad zakonczeniem zwiazku.. Bardzo czule i mile wspominam czas spedzony z nim przez te lata.. bardzo jestesmy ze soba zżyci jednak ostatnio cos we mnie chyba wygaslo boje sie podjac decyzji poniewaz nie wiem czy nie bede zalowala Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:15:42 To czy dobrze zrobiłaś zweryfikuje życie Wiem, że łatwo jest mi pisać... Ale no ja wychodze z przekonania, że jeśli czegoś Ci brakowało to nie było to. Odpocznij teraz, zastanów się na spokojnie. Zajmij się troszkę sobą (włosy, paznokcie, zakupy ) po jakimś czasie sytuacja sama się rozegra moim zdaniem głowa do góry Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:16:20 Często bywa tak że to nie rozstanie z kimś jest bolesne, tylko świadomość, że coś się zmienia w Twoim życiu... Niestety często nie jesteśmy na te zmiany gotowi, chociaż czasami są dla nas najlepszym wyjściem. Zobaczysz, za jakiś czas wszystko będzie OK. Wg mnie nie warto tkwić w związku w którym czujesz, że nie możesz polegać na drugiej osobie. Tak więc głowa do góry i trzymaj się Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:17:09 Właśnie to jest najgorsze, że nie wiem czy dobrze zrobiłam. Kiedyś było cudownie między nami.. Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:17:32 . Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-25 23:42 przez panklika. Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:17:47 ja miałam podobną sytuację. Z facetem byłam 3 lata, ciągłe rozstania i powroty. 2 lata temu zerwałam na rok ale w styczniu ub roku wróciłam. No i co? Najgorsza decyzja mojego życia. Teraz ciężko jest mi się wyplątać i żałuje, że wróciłam. A Ty się nie dołuj, w tej chwili jest Ci źle ale zobaczysz, że to dobra decyzja. Przyzwyczajenie jest straszne, bo wydaje Ci się, że bez niego nie dasz rady ale spokojnie - dasz radę. Ta niestabilność w związku miała swoje przyczyny no i tym bardziej jeśli nie czujesz, że kochasz - wytrwaj w swojej decyzji, później będzie lepiej - przynajmniej dasz sobie szansę na szczęście powodzenia Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Witam was ;) Jestem z chłopakiem już 3 lata. Dzieli nas 100km więc od dawna chcieliśmy razem zamieszkać. Przez dwa lata naszego związku chodziłam do szkoły, a później nie było nas za
Naprawdę tęsknię za moim dawnym życiem. Jeszcze 2 lata temu czułam się niezależna. Dobrze zarabiałam, sama wynajmowałam mieszkanie i czułam, że mogę wszystko. Później pojawił się on i miało być jeszcze lepiej. Zobacz również: LIST: „Chłopak nie chce mi powiedzieć, ile zarabia. Robi z tego straszną tajemnicę” Już kilka dni później zaczęłam z nim pomieszkiwać, a po miesiącu oficjalnie się do niego wprowadziłam. Wypowiedziałam swoją umowę, przeniosłam rzeczy i zaczęłam zupełnie nowy etap. Postawiłam wszystko na jedną kartę i nie żałowałam. Niektórzy mówili, że to za szybko, ale na co miałam czekać? Po roku się oświadczył, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że już zawsze będziemy razem. Nie wyszło i 3 tygodnie temu zdecydowaliśmy się rozjeść. Zobacz również: Wiadomo, kiedy powinniście razem zamieszkać. Astrologia wskazuje konkretny termin Bez wchodzenia w szczegóły - rozstanie jest ostateczne i na pewno już do siebie nie wrócimy. Problem polega na tym, że fizycznie nadal jesteśmy razem. Ja w jednym pokoju, a on w drugim. Na szczęście mnie nie wyrzucił, choć mógłby. Muszę przyznać, że zachował się bardzo w porządku. Zna moją sytuację, więc powiedział tylko: wyprowadź się, kiedy będziesz gotowa. Ale raczej prędko nie będę. W międzyczasie zmieniłam pracę i zarabiam o wiele mniej. A powrót do rodziców nie wchodzi w grę, bo pochodzę z małej miejscowości. Nie mam żadnych perspektyw na nowe lokum, więc muszę z nim siedzieć. I czuję się z tym coraz bardziej głupio. Beata Zobacz również: LIST: „Chłopak namawia mnie na wspólne mieszkanie. Dopiero się zaręczyliśmy”
Najważniejsze, żeby to nie stało się Twoim jedynym źródłem ulgi w bólu po rozstaniu. Po pierwsze, nie nauczysz się zdrowo radzić z emocjami, po drugie to spowoduje tycie i spadek samooceny. Jesteś singielką, zadbaj o siebie, poznasz wiele nowych osób, a Twój ex osiwieje z zazdrości. Do dzieła! 7. Idealizowanie związku z ex
zapytał(a) o 18:58 Jak zerwac z chlopakiem, z którym mieszkam? sytuacja wygląda tak, że jestem z chlopakiem juz 5 lat, od 3,5 mieszkamy u mnie w domu z moimi rodzicami. Na poczatku to ja bardzo walczylam o to zeby byc z nim, przeplakalam miliony nocy itp, a teraz juz mi sie nie chceeee. On jest mega zazdrosny o wszystkich mioch znajomych, nie wolno mi wychodzic do kolezanek a o kolegach nawet nie wolno mi wspomniec slowa, jest zazdrosy nawet o facetów z tv, po drugie nigdzie nie wychodzimy razem i przez pięc lat bylismy moze na 3 imprezach u jego znajomych, nie chodzimy do kina, teatru, na spacery, nawet do restauracji nie wychodzimy tylko bierzemy żarcie na wynos do domu, cale dnie po pracy spedzamy na ogladaniu tv i mnie to nudzi, a teraz powazniejsze sprawy on chce dzieci a ja nie, on chce slubu a ja nie, nie mam ochoty na seks z nim, nie lubie jak mnie dotyka itp, bardzo tesknie za normalnym zyciem, a teraz zyje jak w wiezieniu, chcialabym sie z nim rozstac ale nie umiem, on pochodzi z patologicznej rodziny gdzie matka pije a w domu teraz nawet nie ma swojego pokoju bo zajela go jego siostra z dzieckiem wiec jak bym sie z nim rozstala nie mialaby gdzie mieszkac, po drugie on tez w pewnmym momencie naduzywal alkoholu i zdarza mu sie to teraz np wychodzi z domu i wraca po kilku dniach i to mnie obwinia ze to moja wina, ze wiecznie sie klocimy i on musi sie odstresowac ( podkreslam ze mi nie wolno jest pic, bo on uwaza ze go zdradze po alkoholu) i boje sie ze jak go zostawie to sie zapije albo cos w tym stylu, no i kolejna sprawa nie mialby jak do pracy dojezdzac, bo teraz jezdzimy moim samochodem razem, bo pracujemy niedaleko siebie, po kolejne mamy wspolne rzeczy na kredyt takie jak meble, laptop, tv i z kolei ja boje sie ze sobie nie poradze ze splata tego jesli one zostana u mnie, moi rodzice go uwielbiaja, bardzo pomga mojemu tacie we wszystkim, moja mama gotuje mu obiadki takie jak on lubi i w ogole jest dla nich bardzo wazny, czasem mysle ze wazniejszy ode mnie heh i zmierzajac do konca, TO DOBRY UCZYNNY I POMOCNY CHLOPAK ALE JA GO NIE KOCHAM, OD jakiegos czasu spotykam sie potajemnie z miom starym dobrym kolegą, dobrze nam sie rozmawia, zdradzialm z nim mojego chlopaka kilka razy i ani razu nie mialam wyrzutow sumienia, to tez daje mi duzo do myslenia ze nie kocham tego mojego, ok i teraz bede juz konczyc tylko jeszcze jedno zeby nie bylo ze ten moj to taki niby idealny to zdarzyylo mu sie kilka razy mnie obrazic, nazwac dziwką itp ale zawsze jakos to sie rozchodzilo po kiilku dniach milczenia. pomozcie mi, jak zerwac z nim, jak zerwac z tymi przyzwyczajeniami wspolnego zycia i jak pozbyc sie tych wyrzutow ze on sobie nie poradzi itp jeszce go nie zostawilam ,a le juz sie zdreczam ze on nie da sobie rady i sie nadzieje ze jets ktos w podobnej sytuacji i zna jakies mądre rozwiązanie. Kurde bo ja sie boje, chce zmienic swoje zycie ale boje sie ze bede sie zadreczac caly czas i rodzice beda mi gadac ze np zle zrobilam itp wtedy chyba bym umarla z żalu. Nie wiem co za literowki ja mam 23 lata o on 29 jakby ktos sie interesowal Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-10-31 19:04:41 Odpowiedzi to ty się wyprowadź, jego zostaw na tym mieszkaniu Poruszyła mnie twoja historia. tomadzia odpowiedział(a) o 19:10 on jest zadrosny ale to chora zazdrosc, nie wolni mi wysylac do kogos smsow po 20 godzinie bo to juz za pozno na pisanie z kolezankami wiec podejrzewa ze pisze do chlopakow , nie wolno mi wychodzic z domu bo jest zazdrosny, nie wolno mi pojechac na wakacje do rodziny bo jest zazdrosny, jak w sklepie jestem 8 minut a nie 5 no na bank juz z kims flirtowalam, ooooo to jest oznaka milosci, nie ma co no to daj spokój, nie będziesz przecież tak całe życie żyć, to jest nienormalne, porozmawiaj z nim na spokojnie i powiedz że ci przykro ale odchodzisz Aturo odpowiedział(a) o 19:12 Może troche przegina, postaraj się z nim porozmawiać... tomadzia odpowiedział(a) o 19:22 rozmow byly milinony, obiecywal ze sie zmieni i nic. nie wiem czy to on jest glupi czy ja moja ciocia miała podobnie, więc radzę to zakończyć puki właśnie nie macie ślubu i dzieci. jesteś jakby nie patrzeć jeszcze wolna, z czasem może być gorzej więc powodzenia zacznijmy od tego, że nie wiem gdzie tu jest miejsce na jakiekolwiek wątpliwości. przeczytaj jeszcze raz to, co napisałaś: nie kochasz go, zdradzasz i jesteś z nim z litości, że sobie nie poradzi w dodać do tego fakt, że on cię kontroluje i zdarza mu się nadużywać alkoholu, to mamy proste rozwiązanie - zostaw najlepsze, co możesz dla niego zrobić. wierz mi, że nigdy nie nauczy się samodzielności ( z twojego postu wnioskuję, że jest od ciebie zupełnie zależny), jeżeli będzie z tobą; a to dlatego, że litując się nad nim, traktujesz go jak małe, niezdolne do poradzenia sobie w życiu dziecko. on ma 29 lat i kiedyś musi nauczyć się żyć. ty masz dopiero 23 i już czujesz się zniewolona przez tą relację. nie przywiązuj większej uwagi do tego, co mówią rodzice - to twoje życie, nie ich, i to ty przez kolejne lata musiałabyś dusić się w związku bez miłości, zaufania, czy nawet zwykłej z mojej strony. zastanów się jeszcze raz czego chcesz od życia i wybierz to. pozdrawiam cię serdecznie i trzymam kciuki :* Uważasz, że ktoś się myli? lub Nie zwodziła cię latami. Do tego większość ludzi chce być w związku z miłości, a nie "bo wypada naprawić, jak się coś zepsuło". Ludzie teraz mają po kilka związków w życiu, bo nie bierze się już ślubu z pierwszym lepszym, tylko szuka się kogoś z kim będzie się szczęśliwym. Nie zachowuj się jakbyś był zdesperowany.
Dołącz do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 10 ] 1 2010-03-23 19:41:30 sad Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-23 Posty: 88 Wiek: 22 Temat: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( Dziewczyny musze się komuś wyżalić bo nie daje rady...Nie mam po prostu komu...Rozstałam sie z chłopakiem po pieciu ponad latach... mieszkaliśmy razem, jednak jak wiadomo skoro sie rozstalismy to nie mozemy mieszkac razem...to mieszkanie z reszta polegalo i tak na tym, ze ja tam w wiekszosci mieszkalam sama, bo on pracował i b rzadko przyjeżdzał do mnie... no ale płacił za nie...Teraz nie dośc że właściciel każe mi płacić za następny miesiąc, bo stwierdził że jest miesieczny wypowiedzenie, chociaz mieszkanie wynajmowałam bez żadnej umowy, albo mam mu znaleźć kogoś innego w zamian.... nie mam sama sie gdzie teraz podziać... Dodam ze studiuje...Koleżanki wydaje mi się ze sie ode mnie odwrócily, po prostu nawet nie probuja pomoc mi w zadej sposob własnie wtedy kiedy potrzebuje ich tak bardzo...Nie dosc ze jest mi ciezko bo rozstalam sie z chlopakiem z ktorym wiazalam swoja przyszlosc, to na dodatek nie mam sie gdzie podziac ;( po prostu brakuje mi juz sil na wszystko... nie wiem co mam robic... 2 Odpowiedź przez a_normalna 2010-03-23 19:47:47 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( Patrzyłaś po ofertach wynajmu? W sumie cały rok jest rotacja studentów. Daj ogłoszenie na gumtree i może kogoś znajdziesz na swoje zastępstwo i dla siebie kąt. A co z chłopakiem? Wyniósł się i na Tobie spoczywa sprawa mieszkania, czy jak? Bo jeżeli on tam dalej mieszka, to już jego sprawa kogo znajdzie sobie na Twoje miejsce. 3 Odpowiedź przez sad 2010-03-23 19:52:15 sad Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-23 Posty: 88 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;(on w ogole nie poczuwa sie do obowiazku jakiego kolwiek odnosnie mieszkania... chyba mysli ze to moja sprawa... zamiescilam juz ogloszenie.... najlepsze jest to ze pisze mu co z mieszkaniem i ajka sytuacja a on po prostu milczy, po prostu jak zwykle mnie olewa ;( 4 Odpowiedź przez a_normalna 2010-03-23 19:54:06 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;(Więc czemu się nim przejmujesz? Szukaj sobie mieszkania i jak je sobie znajdziesz, to bierzesz manatki i wsio. Ponieważ on wie, że wszystko zrobisz za niego to po co ma się starać i zawracać sobie czymkolwiek głowę? 5 Odpowiedź przez Zaintrygowana 2010-03-23 20:33:59 Zaintrygowana Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-19 Posty: 78 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( a_normalna napisał/a:Więc czemu się nim przejmujesz? Szukaj sobie mieszkania i jak je sobie znajdziesz, to bierzesz manatki i wsio. Ponieważ on wie, że wszystko zrobisz za niego to po co ma się starać i zawracać sobie czymkolwiek głowę?Pewnie pakuj się szukaj czegoś dla siebie a właścicielowi powiedz ,że to Twój były ukochany załatwi sprawę z mieszkaniem. Niech on się martwi. Z jakiej racji odpowiedzialnośc pada na Ciebie ? nie m nigdzie jakiegoś zobowiązania ,że to Ty musisz się tym zając. Trzyma kciuki za Ciebie i czekam na wieści 6 Odpowiedź przez sad 2010-03-23 20:44:26 sad Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-23 Posty: 88 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;(dziewczyny a w ogole musi byc to miesieczne wypowiedzenie?? skoro zadnej umowy nie bylo?? jak myslicie?? 7 Odpowiedź przez a_normalna 2010-03-23 21:07:08 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;(Zależy od właściciela. Na moim starym mieszkaniu babka chciała żeby miesiąc wcześniej jej powiedzieć. Ale to w przypadku gdy WSZYSTKIE chciałyśmy się wyprowadzić. Bo jak chociaż jedna zostawała, to to była nasza sprawa żeby kogoś znaleźć na wolne miejsca. Bo ją nie interesowało kto płaci, tylko żeby ktoś płacił Też żadnej umowy z nią nie podpisywałyśmy. 8 Odpowiedź przez Olimpia1 2010-03-24 00:34:38 Ostatnio edytowany przez olimpia (2010-03-24 00:40:19) Olimpia1 Gość Netkobiet Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( sad napisał/a:dziewczyny a w ogole musi byc to miesieczne wypowiedzenie?? skoro zadnej umowy nie bylo?? jak myslicie??Jeśli umowy nie było to nie ma podstawy do żadnego okresu wypowiedzenia. Nikt Ci nie udowodni, ze na coś takiego się zgodziłaś. Co prawda są w Kodeksie Cywilnym zapisy odnośnie najmu, ale jak będziesz cwana to dasz drapaka i po jeszcze jedno... Jeśli nie było umowy to właściciel na milion procent nie odprowadzał podatku do US, więc możesz być spokojna, sam będzie się bał cokolwiek z tym robić. Tu możesz być spokojna. A co do twojego rostania to bardzo mi przykro, ale sam widzisz, że teraz wychodzi z niego kawał chama, nie masz więc czego żałować, nie był wart. 9 Odpowiedź przez LeeBee 2010-03-24 12:17:12 LeeBee 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-15 Posty: 3,011 Odp: rozstanie z chłopakiem a wspólne mieszkanie? co teraz ;( Wiem co czujesz. Ja też właśnie kończę mój 5letni zwiazek. Też mieszkamy razem. Chora sytuacja. Nie mam pracy, mam studia, rodzinę 500km dalej. Nie wiem co mam robić. Szukam pracy że by się wyprowadzić, ale to i tak za Ciebie kciuki. Tak jak poprzedniczki powiedziały. Nie ma umowy, więc nie ma i roszczeń. Posty [ 10 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021

Trauma i emocje: Sen o rozstaniu może odzwierciedlać silne emocje związane z poprzednim rozstaniem lub utratą. Może to sugerować, że nieprzetrawione uczucia wciąż wpływają na twoje życie i potrzebujesz czasu i przestrzeni do ich przetworzenia. Pragnienie zamknięcia i przemiany: Rozstanie to zazwyczaj koniec pewnej sytuacji lub relacji.

#281 Jesli czekasz na kontakt od bliskiej osoby, mimo ze pojawiaja sie problemy w zwiazku z nia... uswiadom sobie ze ja kochasz i nie mzoesz bez niej zyc. Inaczej nie czekalabys na wiadomosc. Ja ciagle czekam na kontakt mojej dziewczyny, a kiedy jest zle... tym bardziej. Nikt nei mowil, ze bedzie latwo. Jesli kogos kochasz - musi bolec. Najwieksza zaleta wyladowania gniewu jest to, ze nie musisz juz dalej byc zly. #282 ale słuchaj.. co ja będę sobie wmawiać, że nie mogę bez niego żyć.? przecież to jest nie prawda. przecież jakoś żyję sobie i bez niego.. daję sobie dobrze radę.. nie jest mi już smutno.. czasami tylko mam gorsze dni. chyba nie czytałeś tego tematu, więc nie powinieneś się wypowiadać.. ja wcześniej pisałam przecież, że nie czekam już na żadną wiadomość on niego. ja wiem, że już więcej nigdy nie będzie NAS. zrozumiałam to i pogodziłam się z tym.. ja mam nawet świadomość, że już nigdy w życiu prawdopodobnie go nie zobaczę, bo mieszka bardzo daleko ode mnie.. i chyba to lepiej.. dziewczyny.! poznałam dzisiaj fajnego chłopaka. ; ) blondyn.! ; D #284 No wlasnie jak go poznalas? Ja zwracalem sie w liczbie mnogiej do drogich pan, ktore sie tu wypowiadaly niekoniecznie do Ciebie. #285 używając słowa 'poznałam' chyba lekko przesadziłam.. ale już mówię.. więc ten chłopak napisał do mnie.. stwierdził, że mu się podobam i tak dalej.. ja go kojarzę z widzenia.. bardzo miło mi się z nim rozmawia.. hah.! powiedział, że chciałby się spotkać.. no, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.. znając życie: nic.! ; D a dzisiaj wielokrotnie miałam okazję oglądać tego pana, któremu to jest obojętne wszystko. (hah.! to ten co prawdopodobnie udawał, że mnie nie widzi.!) powiedział mi 'cześć'. błeh.. już na sam jego widok mam odruch wymiotny.! ; D miałam pisać do niego, bo miałam sprawę do jego siostry, a nie miałam do niej namiaru.. ale jakoś nie miałam ochoty z nim rozmawiać i nie chcę, żeby on sobie pomyślał nie daj boże, że na niego lecę.. no i koleżanka załatwiła to za mnie, bo miała nr telefonu do jego siostry. #286 ja Ci powiem, ze mi płacz pomagal i to bardzo jak sie tak raz porzadnie wyplakalam, to czulam sie lepiej. Ze mna tez zerwał chłopak kilkanascie dni 4 lata. Tez o nim mysle ciagle do tej pory. od czasu kiedy sie obudze, do czasu kiedy pojde spac z malymi przerwami. trzeba czekac, czekac i czekac. serducho w kncu sie sklei (mam nadzieje ) czas leczy rany. Wspominałas cos o powrocie... widzisz, nie wchodzi sie do tej samej rzeki dwa razy. Ja ten blad popełniłam dwa badz trzy razy (juz sie pogubilam) i juz mam dosyc tych powortów i rozstan, bo za kazdym razem cierpie i za kazdym razem boli. Faceci nie sa tego warci. Tego kwiata jest pol swiata, moze tak mialo byc i juz tam w oddali ktos przygotował dla Ciebie kogos nowego, tylko musisz sie rozejrzec. Glowa do gory, mamy podobny problem, ale wierze ze nam sie uda Juz niedlugo przestaniemy o tym myslec i zaczniemy zyc wlasnym zyciem Pozdrawiam :* 4 lata byłaś z chłopakiem i zerwał z Tobą..Cholera..Aż sie boję o siebie.. :/ #287 No smutno.. Ale związek każdej z nas (możemy przyznać szczerze) i tak w końcu by się kiedyś skończył.. A, że to stało się szybciej niż myślałyśmy to lepiej dla nas. Tak myślę. Ale koniec jest podobno początkiem czegoś nowego.. Prawda.? ; ) mimo tych wszystkich rozmyslan nad tym co było, jak miałam Go,tej tesknoty i innych podobnych rzeczy czuje, ze to bylo dobre rozwiazanie i wyjdzie mi to na dobre. tego zycze Wam i sobie a koniec zdecydowanie jest poczatkiem czegos nowego i na pewno wspanialego Dobranoc :* #288 też myślę, że chyba to było dobre.. bo ten nasz 'związek' i tak pewnie by zbyt długo nie przetrwał, bo on pewnie nie darzył mnie takim silnym uczuciem jak ja jego.. naprawdę miałam do niego wiele cierpliwości, nigdy nie chciałam z niego zrezygnować.. ale on to zrobił.. skoro tak mu jest dobrze, to przecież nic na siłę.. Predictable, mój były też mi ciągle wmawiał, że cały czas coś wymyślam, wyolbrzymiam.. Eee.. Szkoda gadać. #289 używając słowa 'poznałam' chyba lekko przesadziłam.. ale już mówię.. więc ten chłopak napisał do mnie.. stwierdził, że mu się podobam i tak dalej.. ja go kojarzę z widzenia.. bardzo miło mi się z nim rozmawia.. hah.! powiedział, że chciałby się spotkać.. no, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.. znając życie: nic.! ; D a dzisiaj wielokrotnie miałam okazję oglądać tego pana, któremu to jest obojętne wszystko. (hah.! to ten co prawdopodobnie udawał, że mnie nie widzi.!) powiedział mi 'cześć'. błeh.. już na sam jego widok mam odruch wymiotny.! ; D miałam pisać do niego, bo miałam sprawę do jego siostry, a nie miałam do niej namiaru.. ale jakoś nie miałam ochoty z nim rozmawiać i nie chcę, żeby on sobie pomyślał nie daj boże, że na niego lecę.. no i koleżanka załatwiła to za mnie, bo miała nr telefonu do jego siostry. Ale Ty rozchwytywana jesteś w tej szkole xD Mam nadzieje że z tym chłopakiem to wszystko potoczy się jakoś inaczej , niż z poprzednimi . Czas pokaże . A ten pesymizm to najlepiej wyrzuć .. zacznij myśleć pozytywnie . Trzeba być dobrej myśli . #290 Wcale nie jestem rozchwytywana. ; D A ten chłopak to nie jest z mojej szkoły. ; P Ale jak na razie to nie znam go.. jeszcze nigdy się z nim nie spotkałam.. Nie jestem pesymistką tylko realistką. ; ) U mnie to w sumie nie jest tak źle.. Czuję się o wiele lepiej niż na początku stycznia. ; ) A u was.? ; p #291 Obecnie nie przeżywam tego ale jakiś czas temu owszem Dla mnie lekarstwem był sen spotkania ze znajomymi i długie spacery #292 Ale u Ciebie się rzeczy działo przez ten tydzień ,a u mnie to nic szczególnego . Koncentruje się na sesji . Nic poza tym . A spotkania ze znajomymi ? Postanowiłam, że jak zdam wszystkie egzaminy to wybiore sie na jakąś impreze . Zwerbuje grono znajomych . Musze nadrobić troche zaległości . Może poznam tam kogoś fajnego .. Nic na siłe . A z samopoczuciem to nie najgorzej .. bez byłego daje sobie jakoś rade, przynajmniej nie musze przeżywać tych jego kaprysów , aluzji ,rozmyślać co znów wymyśliłby oryginalnego . Zresztą to nie był nawet związek . Bo moje uwagi w stosunku do niego nic nie pomagały, i tak robił po swojemu . Męczyło mnie to . Mam spokój . Zmieniłam numer koma , więc mój były nie będzie miał już ze mną kontaktu . #293 No i dobrze zrobiłaś. ; ) Trzeba zostawić to co było, za sobą.. Ja właśnie próbuję. #294 Nie ma sensu do tego wracać . Było minęło .. #295 Dokładnie. Czas na zmiany.! #296 U mnie to w sumie nie jest tak źle.. Czuję się o wiele lepiej niż na początku stycznia. ; ) A u was.? ; p Witam Was, nie odzywałam sie dosyc dlugo, bo miałam drobny wypadek i troche czasu spedziłam w szpitalu. Co u Wasz słychac mam nadzieje, ze wszystko w pozradku Strasznie stesknilam sie za tym forum. Nie dawno wypisali mnie ze szpitala i niestety musialam wrocic do domu ( to pierwszy raz, kiedy jestem w domu od momentu zerwania, bo caly czas mieszkalam w miescie gdzie studjuje i po prostu nie chciałam wracac) no i po tym powrocie do domu, kiedy jestem w moim pokoju, wszystko, ale doslownie wszystko wraca. Tam gdzie studjuje ciagle z kims jestem, zawsze mozna z kims pogadac, cos zrobic, tam o Nim nie mysle. A tutaj co sie nie rusze cos mi Go przypomina, wszedzie go widze, sni mi sie po nocach, mam przez to dola. Czy to normalne, ze jak jestem daleko od odmu zapominam, a kiedy musze byc w domu wszystko wraca? czy nie moge raz na zawsze zapomniec? A juz bylo tak cudownie przez przyjazdem do domu, w ogole nie myslalam o nim, przestał istniec, a teraz wrociuł jak zly sen:/ #297 Pozostaje zapomnieć . . . wiem,że to jest trudne bo i ja nie potrafie o kimś przestać myśleć... Spotkałam się z "NIM" 2 razy ... niepotrzebnie robił nadzieję... ale jak to ON określił postepował nieświadomie nie wiem jak było naprawdę... wydaje mi się,że nie dojrzał do miłości... #298 Witam Was, nie odzywałam sie dosyc dlugo, bo miałam drobny wypadek i troche czasu spedziłam w szpitalu. Co u Wasz słychac mam nadzieje, ze wszystko w pozradku Strasznie stesknilam sie za tym forum. Nie dawno wypisali mnie ze szpitala i niestety musialam wrocic do domu ( to pierwszy raz, kiedy jestem w domu od momentu zerwania, bo caly czas mieszkalam w miescie gdzie studjuje i po prostu nie chciałam wracac) no i po tym powrocie do domu, kiedy jestem w moim pokoju, wszystko, ale doslownie wszystko wraca. Tam gdzie studjuje ciagle z kims jestem, zawsze mozna z kims pogadac, cos zrobic, tam o Nim nie mysle. A tutaj co sie nie rusze cos mi Go przypomina, wszedzie go widze, sni mi sie po nocach, mam przez to dola. Czy to normalne, ze jak jestem daleko od odmu zapominam, a kiedy musze byc w domu wszystko wraca? czy nie moge raz na zawsze zapomniec? A juz bylo tak cudownie przez przyjazdem do domu, w ogole nie myslalam o nim, przestał istniec, a teraz wrociuł jak zly sen:/ Mam nadzieje że już o wiele lepiej sie czujesz po wyjściu ze szpitala ? Ja swojego byłego starałam sie wyrzucić z pamięci , ale to nic nie pomagało więc lepiej poprostu znaleźć sobie jakieś zajęcia , które sprawiaja Ci przyjemność, byleby tylko nie rozpamiętywać toksycznego związku , bo to daleka przeszłość . Gdybym wiedziała , że spotkam kogoś takiego to już dawno zostawiłabym tego rozkapryszonego dzieciaka - czyli Jego. Przejrzałam wreszcie na oczy,ale lepiej późno niż wcale .Wybrałam się któregoś dnia na impreze , właściwie to namówiłam koleżanke na nią .. pomyślałam sobie że wkońcu jestem już po sesji ,mam tydzień wolnego przed sobą , bo dopiero zajęcia zaczynam od przyszłego poniedziałku, chciałam rozerwać sie troche . Tańczyliśmy sobie na parkiecie , nagle podszedł On - Hubert .Bawiliśmy się razem przez reszte imprezy . Rozmawialiśmy . Wymienilismy sie numerami telefonów . Odezwał sie do mnie wczoraj . Esemesowaliśmy przez prawie cały wieczór , dzieliliśmy sie wrażeniami z imprezy .. Czuje , że on jest inny od mojego byłego , mimo że nie poznałam go na tyle długo . Nie wiem czy coś z tego wyjdzie , potrzeba troche czasu , ale jak narazie wydaje się wszystko jakoś samo układać . Mam nadzieje , że spotkam sie z nim niedługo ,z drugiej strony myśle że nie bedzie z tym łatwo .. on studiuje zaocznie , ja jestem na dziennych , a w ciagu tygodnia kiedy mam zajęcia pracuje . Mimo wszystko trzeba starać się być pozytywnej myśli. PS . Wracaj szybciutko do zdrowia ; * #299 Mam nadzieje że już o wiele lepiej sie czujesz po wyjściu ze szpitala ? Ja swojego byłego starałam sie wyrzucić z pamięci , ale to nic nie pomagało więc lepiej poprostu znaleźć sobie jakieś zajęcia , które sprawiaja Ci przyjemność, byleby tylko nie rozpamiętywać toksycznego związku , bo to daleka przeszłość . Gdybym wiedziała , że spotkam kogoś takiego to już dawno zostawiłabym tego rozkapryszonego dzieciaka - czyli Jego. Przejrzałam wreszcie na oczy,ale lepiej późno niż wcale .Wybrałam się któregoś dnia na impreze , właściwie to namówiłam koleżanke na nią .. pomyślałam sobie że wkońcu jestem już po sesji ,mam tydzień wolnego przed sobą , bo dopiero zajęcia zaczynam od przyszłego poniedziałku, chciałam rozerwać sie troche . Tańczyliśmy sobie na parkiecie , nagle podszedł On - Hubert .Bawiliśmy się razem przez reszte imprezy . Rozmawialiśmy . Wymienilismy sie numerami telefonów . Odezwał sie do mnie wczoraj . Esemesowaliśmy przez prawie cały wieczór , dzieliliśmy sie wrażeniami z imprezy .. Czuje , że on jest inny od mojego byłego , mimo że nie poznałam go na tyle długo . Nie wiem czy coś z tego wyjdzie , potrzeba troche czasu , ale jak narazie wydaje się wszystko jakoś samo układać . Mam nadzieje , że spotkam sie z nim niedługo ,z drugiej strony myśle że nie bedzie z tym łatwo .. on studiuje zaocznie , ja jestem na dziennych , a w ciagu tygodnia kiedy mam zajęcia pracuje . Mimo wszystko trzeba starać się być pozytywnej myśli. PS . Wracaj szybciutko do zdrowia ; * a jak sesja poszła? moja do przodu tyle rzeczy jest z ktorych moge sie cieszyc, a w domu nie potrafie:/ najgorsze jest to, ze nie moge sie jeszcze przemeczac, a ciagle lezac w lozlu chyba zaczynam wariowac;/ Tez ostatnimi czasy poznałam pewnego chlopaka. Bardzo fajnie mi sie z nim rozmawia, od czasu do czasu wyjdziemy gdzies razem, najgorsze jednak jest to, ze ja sie boje z kimkolwiek zwiazac, bo czuje, ze jeszcze za wczesniej. Z jednej strony potrzebuje kogos do kogo mozna sie przytulic, w kim mozna miec wsparcie, ale z drugiej strony nie chce sie z nikim angazowac, zeby nie zranic tej drugiej osoby i wykorzystac jej do zapełnienia pustki w moim zyciu, a niestety wyglada na to, ze pustka ta bedzie jeszcze troche trwała, bo za 4 miesiace jak co roku wyjezdzam za granice do pracy...pierwszy raz od 3 lat bez Niego...pomgatwane to moje zycie mi sie wydaje jak jestem w domu:/ a kiedys nie mogłam sie doczkeac weekendow jak przyjezdzalam ... PS postaram sie szybko wrocic do zdrowia #300 a jak sesja poszła? moja do przodu tyle rzeczy jest z ktorych moge sie cieszyc, a w domu nie potrafie:/ najgorsze jest to, ze nie moge sie jeszcze przemeczac, a ciagle lezac w lozlu chyba zaczynam wariowac;/ Tez ostatnimi czasy poznałam pewnego chlopaka. Bardzo fajnie mi sie z nim rozmawia, od czasu do czasu wyjdziemy gdzies razem, najgorsze jednak jest to, ze ja sie boje z kimkolwiek zwiazac, bo czuje, ze jeszcze za wczesniej. Z jednej strony potrzebuje kogos do kogo mozna sie przytulic, w kim mozna miec wsparcie, ale z drugiej strony nie chce sie z nikim angazowac, zeby nie zranic tej drugiej osoby i wykorzystac jej do zapełnienia pustki w moim zyciu, a niestety wyglada na to, ze pustka ta bedzie jeszcze troche trwała, bo za 4 miesiace jak co roku wyjezdzam za granice do pracy...pierwszy raz od 3 lat bez Niego...pomgatwane to moje zycie mi sie wydaje jak jestem w domu:/ a kiedys nie mogłam sie doczkeac weekendow jak przyjezdzalam ... PS postaram sie szybko wrocic do zdrowia Łatwo nie było ale najwaźniejsze że mam ją już naszczęście za sobą Przygotowali nam już plan na nowy semestr bedzie jeszcze więcej przedmiotow niz dotychczas , ale jakoś trzeba dać rade . Dlaczego w sesji letniej jest więcej zaliczania niż w zimowej ? Też tak masz na swojej uczelnii ? Mnie niedawno ktoś zaproponował prace zagranicą , głownie polegalaby na opiekowaniu sie malym dzieckiem , dokładnie dziewczynką , bardzo chcialam pojechać , ale nie mogłabym tak w środku studiów. Szkoda że potrzebowali akurat kogoś teraz do tej pracy, a nie w wakacje , bo nawet nie zastanawialabym sie nad tym . Nie warto próbować być z kimś na siłe, czekać aż uczucie przyjdzie samo . Lepiej cierpliwie poczekać . Wszystko bedzie sie stopniowo układać . Zobaczysz . Musisz być dobrej myśli . To najwaźniejsze Rozstanie to trudna sytuacja,, szczególnie w momencie zastanawiania się nad własną odpowiedzialnością w relacji. Istotne jest to, że wyraża Pani myśli i emocje np. pisząc o tym. Zastanowiłbym się również z kim mogę o tym szczerze porozmawiać. Nie wiem jaka przyszłość czeka Panią w wyżej opisanej relacji.
zapytał(a) o 15:14 Jak zaprzyjaznic sie z chlopakiem w którym sie bujam? u mnie w szkole jest taki jeden superowy chlopaka rok odemnie z nim nie gadalam znam go tylko z o nim nawet duzo znam jego imie , nazwisko , pzrezwisko wiem gdzie mieszka ( na tej samej ulicy co ja),wiem czym sie interesuje (lubi jezdzis na rowerze i desce )robi takie super czasami w szkole i wieczorem gdy jestem na rowrze z przyjaciółkom to on sie na mnie popatrzy raz to nawt na rowerze przedemnom trik zrobil . zaprosilam go na nk ale on nie zaakceptowal jescze bo calymi dniami moze pzrejezdzic na tej swojej desce i sie uczy. nie wiem wgl czy on wchodzi na nk. moja przyjaciółka zrobedzie od jej kolegi co sie kumpluje z nim od niego nr gg i bede mogla dzialactylko nie wiem jak od neigo zdobyc ten numer!(od jego kolegi) tez mieszka na tej samej ul co ja .chcialabym sie znim zaprzyjaznic a moze cos wiecej.;* jak? pomuzcie prosze daje naj. Odpowiedzi julisia9 odpowiedział(a) o 15:20 ajja nie wiem :( może spyataj się czy chodziłz tąbą do pszedszkola albo jak bedzie przy tobie przelazil to zgarnił włosy i wystaw żeby przygryż ;P powiec mu że go lubisz lub zagadaj z nim na przerwach po pewnym czasie powimien na cb zwrucić uwage hmm podejdz do niego zagadaj on niech da ci swoj numer gg i potem wyjdz z nim na dwor dzila odpowiedział(a) o 15:28 nie załatwiaj nic przez przyjaciólke. sama podejdź i zapytaj . a odrazu nie darady zbudować pzyjaźni. daj sb i jemu troche czasu . narazie dużo z nim gadaj. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
\n \n rozstanie z chlopakiem z ktorym sie mieszka
GJqZ.
  • 1526kawtkk.pages.dev/49
  • 1526kawtkk.pages.dev/36
  • 1526kawtkk.pages.dev/4
  • 1526kawtkk.pages.dev/39
  • 1526kawtkk.pages.dev/7
  • 1526kawtkk.pages.dev/7
  • 1526kawtkk.pages.dev/99
  • 1526kawtkk.pages.dev/31
  • rozstanie z chlopakiem z ktorym sie mieszka